Marzyła o Paryżu, ale swoje miejsce na ziemi znalazła w Gdyni. Chciała być tłumaczem, ale założyła bloga o wnętrzach. Podziwiała pracę fotografów, teraz to właśnie aparat stał się jej własnym oknem na świat i sposobem na życie. Zapraszamy do obejrzenia jak mieszka znana z bloga Deer Home Paulina Jamborowicz i dlaczego to właśnie kuchnia jest jednym z jej ulubionych pomieszczeń w domu.
Jej blog powstał z miłości do wnętrz i pięknego życia. Zdjęcia domu i życia Pauliny spodobały się na tyle, że zyskała wierną rzeszę obserwatorów. Na samym Instagramie obserwuje ją obecnie już ponad 200k followersów. Przyjemne otoczenie, którym dzieli się z innymi, to czysta pochwała piękna, subtelności, dopieszczonych detalów i wyrafinowanego charakteru Inspiracje na jej blogu i mediach społecznościowych dają obserwującym motywację do działania, pozwalając na rozmyślanie o zmianach we własnym domu i upiększaniu otoczenia wokół. Nam pokazała jak urządziła swoje mieszkanie, na jakie detale zwraca uwagę w kuchni i dlaczego warto celebrować małe przyjemności.
Marmur kontra konglomerat
Jednym z częściej zadawanych pytań na blogu Pauliny Jamborowicz były te dotyczące jej kuchni. Urządziła ją w bieli, przełamanej dla kontrastu sprzętem AGD i krzesłami w czerni. Nad wyspą zawisła piękna lampa Gubi Multi-Lite. Na podłodze mamy parkiet dębowy, ułożony we wzór jodełki. Po wcześniejszych doświadczeniach z prawdziwym marmurem, Deer Home nie miała złudzeń – nie była gotowa na kamień w kuchni. Wszelkie plamy, przebarwienia i zmatowienia były dla niej nie do przyjęcia, a marmur jest niestety materiałem, który chłonie płyny i pomimo dbania oraz regularnej impregnacji, ma tendencje do powstawania na nim plam. „Nie chcąc rezygnować z wymarzonych białych blatów z delikatnym i naturalnym wyżyleniem, po długim zastanawianiu, zdecydowałam się na konglomerat Silestone od Cosentino. Jego obróbkę oraz położenie powierzyłam trójmiejskiej firmie Marbob Marmury Granity i właśnie w siedzibie firmy wybrałam odcień blatów Calcatta Gold” – mówi Paulina Jamborowicz. Zlewozmywak jest zintegrowany z blatem w kuchni i także wykonany z materiału Silestone. Wybrała blat o grubości 2cm w połysku, który ma delikatną i miłą w dotyku powierzchnię. Wygląda bardzo elegancko i prezentuje się w tym pięknym wnętrzu niczym prawdziwy marmur. Płyty są bardzo duże i dzięki temu uniknęła zbyt wielu łączeń. Silestone ma niską porowatość, w związku z tym nie chłonie cieczy. Blat użytkuje już prawie rok i nie ma na nim żadnej plamy ani przebarwienia. Wszystko, łącznie z winem, curry, kawą, sokiem z malin, mydłem schodzi bez problemu. Nawet po dłuższym czasie powierzchnia bardzo dobrze się czyści!
Złoto i biel w łazience
Złoto nie musi kojarzyć się we wnętrzach tylko z przesadą i przepychem. Ten wyrazisty akcent kolorystyczny stanowi w domu Deer Home dyskretny dodatek, rodzaj biżuterii, wydobywającej szlachetność użytego na blacie konglomeratu Silestone od Cosentino. Jasna, zrobiona na zamówienie zabudowa łazienkowa, w towarzystwie złotych owalnych luster, eleganckiej armatury i złotych uchwytów stanowi w łazience Pauliny bardzo udany, subtelny duet kolorystyczny. Silestone to hybrydowa powierzchnia wykonana z naturalnego kwarcu i bardzo wytrzymałych minerałów. Jest wyjątkowo wytrzymała i trwała. Można ją kłaść zarówno w kuchni, jak i w łazience, na ścianach, czy podłogach. Deer Home miała do wyboru kilka grubości oraz ponad 80 różnych kolorów i tekstur. W łazience, podobnie jak w kuchni, zdecydowała się na odcień Calacatta Gold.
0 Replies to “Jak mieszka polska blogerka wnętrzarska?”