Już jutro – najstarsze polskie monety pójdą pod młotek

25 września w hotelu Raffles Europejski licytowane będą pieniądze zachowane z czasów  pierwszych władców Polski. Wśród największych skarbów średniowiecza wymienia się m.in. denara z ok. 1005 r., na którym znajduje się najwcześniejszy zapis nazwy Polski.

Historyczną aukcję najcenniejszych królewskich monet przeprowadzi stołeczny Antykwariat Numizmatyczny Michał Niemczyk – wiodący numizmatyczny dom aukcyjny w Polsce. Jak wskazują dane sprzedażowe, krajowy rynek dawnych monet odnotował w czasie pandemii zwyżki rzędu 35-50 proc.

Denar sprzed tysiąca lat

Pierwszą monetę, na której zapisano nazwę Polski, każdy poniekąd trzymał już w dłoni – datowany na okres panowania Bolesława Chrobrego denar umieszczony jest na rewersie obiegowego dwudziestozłotowego banknotu. Moneta określana przez fachowców jako typ „Princes Polonie” przedstawia pawia, który, zdaniem badaczy, nawiązywać miał do kultu św. Wojciecha, patrona Polski. Szczątki męczennika przewiezione zostały w tym okresie do Gniezna, a – jak podają źródła – król wykupić miał je za odpowiadającą im masą ilość złota. Denar, który licytowany będzie na aukcji od 30 tys. zł, stanowi najpiękniej zachowany egzemplarz tej monety, jaki kiedykolwiek trafił do obiegu.

Unikaty z królewskich skarbców

Wśród przewidzianych na aukcję monet średniowiecznych znajdziemy m.in. rzadką monetę Mieszka II, której prostszą odmianę – zgodnie z ówczesnym stanem historycznej wiedzy –  pomyłkowo umieszczono na obiegowym banknocie 10-złotowym, który przedstawia Mieszka I. Od progu 25 tys. zł licytowany będzie również brakteat Bolesława Krzywoustego,  a od 9 tys. zł – niesamowity pieniądz Mieszka III, który nawiązuje swoimi przedstawieniami do postaci starotestamentowego Dawida.

Pozycją, która przed nadchodzącą aukcją nurtuje prawdziwy tłum pasjonatów historii, jest jednak moneta późniejsza o kilka wieków – talar, który zamiast królewskiego popiersia zdobi motyl.

Hrabina Cosel, kontrowersyjna królewska faworyta

Datowany na 1709 r. talar z ozdobnym motylem wybity został w mennicy drezdeńskiej w pojedynczym egzemplarzu, na specjalne zamówienie władcy. Otto Merserburg, kolekcjoner i znawca monet saskich, wiąże ten nietypowy gest z postacią Anny Konstancji von Hoyn, znanej jako hrabina Cosel – królewskiej faworyty, głośnej bohaterki powieści Józefa Ignacego Kraszewskiego oraz produkcji filmowych. Podobne monety z motylem wykonane zostały w srebrze dla potrzeb gier karcianych na jej osobistym dworze, który rocznie kosztować miał monarchę tyle, co utrzymanie ośmiotysięcznego oddziału wojska.

– Mimo że to nie najwyżej wyceniona moneta w naszym katalogu, rzeczywiście budzi niesamowite poruszenie wśród kolekcjonerów. Mówimy o prawdziwym zabytku, który niewątpliwie król osobiście trzymał w dłoni. Unikatowy egzemplarz, który polecił wykonać w złocie, licytowany będzie od poziomu 250 000 zł, jednak trudno szacować, jaka może być jego wartość końcowa – komentuje Michał Niemczyk, reprezentujący w swojej rodzinie już czwarte pokolenie marszandów i numizmatyków.

Imponujący podarunek Augusta II Mocnego nie będzie jedynym unikatowym obiektem w katalogu – kolekcjonerzy i inwestorzy licytować będą m.in. jedyny znany egzemplarz tzw. portugała koronnego Zygmunta III Wazy z 1614 r. Legendarna moneta będzie miała cenę wywoławczą 400 000 zł.

0 Replies to “Już jutro – najstarsze polskie monety pójdą pod młotek”